Rok temu, w przerwie od porządków i pieczenia pierników, postanowiłam spisać moje marzenia, plany i cele na 2016 rok.
Dlaczego nie postanowienia? Bo zawsze było mi trudno określić, czy ich faktycznie dotrzymuję. Przecież zawsze mogę uczyć się BARDZIEJ języków obcych, jeść ZDROWIEJ, biegać CZĘŚCIEJ.
I tak powstała lista rzeczy, która od 12 miesięcy stoi na moim parapecie i każdego dnia mnie motywuje. Zanim ją wymienię na nową, chcę podsumować, co udało mi się od✓yć (niby głupi znaczek, a daje tyle radości i motywacji).