Dobry wieczór! Zima jest najmniej lubianą przeze mnie porą roku, ale jako że tytuł bloga zobowiązuje do nie marudzenia, to za Pollyanną znalazłam plus w jednym z największych jej (zimy) minusów. (Odwrotnie robiłam podczas ukochanej wiosny). Dzień jest krótki. Jadę do szkoły przed wschodem Słońca, wracam o zachodzie. Coraz rzadziej chodzę na dłuższe spacery, albo rolki. Poza tym bez naturalnego światła jest ponuro, smętnie, demotywująco, no i kości się łamią. Ale jest jedna wielka zaleta- nocne miasto za dnia! Wygląda zupełnie inaczej niż przed zachodem Słońca- majestatycznie, mrocznie, abstrakcyjnie, świątecznie- w zależności od miejsca i przede wszystkim oświetlenia. A na nie władze Wrocławia nie oszczędzają pieniędzy podatników.
Która choinka jest waszym zdaniem najładniejsza? ;)
7 komentarze
Już się nie mogę doczekać, aż go odwiedzę w niedzielę :D
OdpowiedzUsuńFaktycznie, jest jeszcze piękniej :)
OdpowiedzUsuńZdjęcia i tak nie oddają tego uroku świątecznych dekoracji. Trzeba to faktycznie na żywo zobaczyć. Ten świąteczny klimat na Jarmarku - uwielbiam tam chodzić gdy robi się ciemno.
OdpowiedzUsuńpięknie! dzięki za wycieczkę nocną :D byłam tam raz i bardzo mi się podobało :)
OdpowiedzUsuńostatnia choinka rządzi :D
Nocą we Wrocławiu jest ślicznie, ale ja boję się po ciemku chodzić po mieście. Szczególnie jeśli muszę przejść przez jakąś ciemną uliczkę.
OdpowiedzUsuńBardzo ładne zdjęcia.
Dla mnie Wrocław jest przepiękny o każdej porze :)
OdpowiedzUsuńKocham ten napis 'Dobry Wieczór we Wrocławiu'. Często bywam przejazdem w tym mieście, ostatnio byłam w Pradze i właśnie też miałam okazję odwiedzić Wrocław. Za każdym razem idę zobaczyć ten napis, nie wiem co on takiego w sobie ma, ale wywołuję uśmiech na mojej twarzy i sprawia, że podróż jest milsza. :)
OdpowiedzUsuń