Kategoria "film" w blogosferze stała się ostatnio monotematyczna. "Miasto 44" i "Bogowie". Oba polskie. Który wybrać?
Wciąż nie odzyskałam zaufania do filmów wojennych po "Kamieniach na szaniec". Profesora Religę kojarzę z czasów, gdy namiętnie oglądałam programy publicystyczne. Był ministrem zdrowia i wypowiadał się na temat ptasiej grypy. Nie pamiętam dlaczego, ale stwierdziłam, że nie lubię tego "dziadka".
Miałam już legalne konto na facebooku, gdy scrollując setki kwejków oraz głębokich wpisów i cytatów wrzuconych przez innych gimnazjalistów, mój palec wskazujący odmówił pracy.
Wsiadam do piątki. Wyciągam notatnik i słuchawki. Mam pomysł na tekst. Jeszcze tylko sprawdzę, czy kreski namalowane przed wyjściem nie odbiły się na górnej powiece. Lusterko? Po co? Duży ekran telefonu też się sprawdza. Zaraz, gdzie on jest?
Nie! Został na łóżku. Spokojnie, 5 lat temu ludzie radzili sobie bez smartfonów. Jeden dzień chyba wytrzymasz. Zajmij się pisaniem.
-Ej, kasztany dojrzewają.
-No nie, to znaczy że wakacje się kończą. Znowu do szkoły.
-Nie lubię jesieni. Znowu będzie zimno, ciemno i brzydko.
Kasztany dojrzały i spadły. Moi bracia zrobili z nich zwierzątka. A ja zrobiłam kilka zdjęć tej brzydkiej, szarej jesieni. Jeśli jeszcze nie włączyłeś Niemena, to kliknij odtwarzacz na górze wpisu, zobacz że jesień jest piękna, a później już bez Czesława wyjdź na dwór.