Skończył się rok 2011. Był styczeń. Z zakupem kalendarza postanowiłam poczekać, aż ceny nieco spadną. Z moich oszczędności nic nie wyszło, gdyż wytrzymałam tydzień. Przez te 7 dni zrozumiałam, jak ważna jest ta książeczka bez liter w moim życiu.
Kalendarz to według mnie rzecz niezbędna. Nie ważne czy w telefonie, komputerze czy właśnie “książeczce”, ale gdzieś trzeba notować i planować.
zrzuć ciężar z mózgu
Już bez tych wszystkich myśli waży ponad kilogram. Zapisując ważne wydarzenia i plany uwalniasz od nich swoją głowę. Nie musi gromadzić dat, godzin, miejsc i przypominać o nich w odpowiednim czasie (o czym i tak często zapomina). Wszystko mieści się w kalendarzu. Wystarczy, że rano spojrzysz na odpowiednią stronę i już znasz zaplanowane na dziś wydarzenia i zadania ze szczegółami, bo masz...
wszystko w jednym miejscu
Owszem, możesz datę sprawdzianu, wypracowania, kartkówki, czy projektu zapisać w zeszycie od danego przedmiotu. Tylko, że gdy będzie awaria, lub w inny sposób stracisz dostęp do fb, albo znajomi po prostu będą mieli dość podawania ci "co zadane na jutro" będziesz musiał przekartkować te wszystkie zeszyty.
To taki prosty, praktyczny przykład, ale zastosowanie jest dużo szersze. Na jednej stronie możesz mieć informacje o wszystkich, wartych uwzględnienia planach na dany dzień.
dodatki
Kalendarz jest moim miejscem. Mogę tam pisać co chcę. Często do niego zaglądam. Dlatego po za planami mogę umieszczać tam też inne notatki. Najczęściej są to inspirujące cytaty, ciekawe słówka, spontaniczne pomysły i listy to do. O tych ostatnich więcej w kolejnym wpisie.
0 komentarze