3 największe problemy ze znalezieniem wakacyjnej pracy +propaganda

By Marta Deląg - 21:24


Wakacyjna praca miała być nowym doświadczeniem, zajęciem na sierpień i źródłem dochodu na jedną z czterech rzeczy, o których myślę od dłuższego czasu. Wysłałam 28 CV, byłam w 11 miejscach i na 3 rozmowach kwalifikacyjnych. Takie statystyki odnotowałam przez ostatnie kilka dni. Nie mam dużych wymagań, nie potrzebuję pilnie pieniędzy. Szukałam w sklepach, kawiarniach, biurach. Nie raz byłabym o krok od podpisania umowy, gdyby nie jeden z 3 problemów.

1. Tylko na miesiąc
Szkoły jeszcze nie rzucam, więc jeśli pracować to w wakacje, a że te były już na półmetku, to szukałam pracy na miesiąc, co nie było na rękę zatrudniającym. Z typowo sezonowych prac popularne są zbiory. Niestety nie w mieście.

2. Dyspozycyjność
Tu ja zrobiłam problem, ponieważ zapisałam się na kurs językowy i każdego wieczoru 2 godziny spędzam w szkole. Wtedy, gdy w restauracjach jest największe natężenie i potencjalni pracownicy są bardzo potrzebni. W innych małych przedsiębiorstwach również nikt nie chciał mnie zatrudniać tylko na 1 zmianę. Dalej nie rozumiem dlaczego, ale pewnie jest jakiś powód, znany doświadczonym pracownikom (jeśli nim jesteś, odpowiedz mi, proszę). Dopiero w mojej obecnej pracy dogadałam się z szefem tak, by ustawiał mi grafik na rano. Nigdy nie miał problemu ze wczesnym wstawaniem, dlatego, jak się okazało, nawet wstanie o 4:30 nie było dla mnie wielkim problemem.

3.Pełnoletność
A raczej jej brak ;)
Prawnie można zatrudniać od 16 roku życia. Oczywiście są przepisy na ile i do jakich prac, ale one za bardzo nie ograniczają, dlatego nie wiem, gdzie niektórzy kierownicy widzą problemy. Ku pokrzepieniu nieletnich serc powiem jednak, że ponad połowa osób z którymi się kontaktowałam była gotowa mnie zatrudnić wiedząc ile mam lat. Zależało im przede wszystkim dwóch powyższych punktach.

Nie mogę się powstrzymać, żeby nie wkleić tu jeszcze kilku propagandowych plakatów z prlu. Dlaczego dzisiaj nikt tak nie motywuje? :)





  • Share:

You Might Also Like

3 komentarze

  1. Brak możliwości rozwoju, wyzysk i totalne oddanie sie pracy (najlepiej na 24h) to to z czym ja mialam okazje sie spotkać. Dlatego najlepiej sie nie uczyć ( bo mozesz zaraz odejsc gdzie indziej) , nie mieć rodziny ( a dzieci to juz w ogóle...) i najlepiej byc robotem, czyt.nie jeść, nie spać... I ostatnio najbardziej rozbawil mnie glosny raport w tv ze w Polsce mnostwo mlodych ludzi mieszka z rodzicami... "psychologowie" tlumaczyli to zlym wychowaniem przez rodziców, konsumpcjonizmem, i lenistwem tych mlodych ludzi... ale zapomnieli dodać ze Malo komu starcza na życie 1400 zl na miesiąc...

    Akurat myślę że doświadczenia które opisujesz są nawet nawet:) ale szukanie pracy to naprawdę ciężko kawalek chleba, a na naprawdę super robote mozna liczyć tylko " po znajomości"...

    OdpowiedzUsuń
  2. A ja właśnie chciałam iść tylko na miesiąc do pracy, dokładnie na wrzesień, ponieważ na czas wakacji mają przerwę. Tylko nie wiem czy miesiąc będzie im odpowiadał... Zresztą u mnie to się wszystko pokomplikowało, bo okazuje się, że wrzesień będę mieć pewnie zajęty i teraz już nie wiem czy składać cv czy nie...

    OdpowiedzUsuń
  3. Też szukałam pracy, ale głównie przy rozdawaniu ulotek. Głównym problemem na pracodawców było to, że właśnie praca na miesiąc + twierdzili, że już kogoś znaleźli, a ogłoszenia wisiały jeszcze przez długi czas, nie rozumiem po co.

    OdpowiedzUsuń