podsumowanie kwietnia

By Marta Deląg - 18:50


Pierwsze i ostatnie podsumowanie miesiąca na blogu ukazało się w listopadzie. Był to naprawdę świetny okres mojego życia. Kolejne miesiące podsumowywałam tylko dla siebie, w notatniku takim jak ten wyżej. Jak możecie zauważyć, nikt oprócz mnie ich nie rozczyta ;)
Teraz spróbuję wrócić do podsumowań  na blogu. Nawet jeśli nie będę z nich w pełni dumna.
Kwiecień przyniósł więcej słońca. Od zawsze wydawało mi się, że działam na energię słoneczną. Wraz z tym miesiącem spróbowałam podnieść mój, nieco oklapnięty po zimie poziom życia i wyprodukować dużo endorfin.

wyzwanie miesiąca: nie jeść słodyczy
Właściwie nie tyczyło się one miesiąca, a Wielkiego Postu. Postanowiłam sobie przez te 40 dni nie jeść słodyczy  (poza gorzką czekoladą i wypiekami). I mi się udało! Z czasem nawet nie musiałam sięgać po gorzką czekoladę, a w niedziele (kiedy post nie obowiązuje) wcale nie miałam wielkiej ochoty na produkty, których głównym składnikiem jest cukier.
Myślałam, że uda mi się dłużej żyć bez słodyczy, ale wystarczyły 2 świąteczne dni, mnóstwo słodkości na stole, bym z powrotem stała się słodyczoholiczką. 

Za to podjęłam nowe wyzwanie i każdego dnia robię coś, wymagającego fizycznego wysiłku. Po ciągłych chorobach moja kondycja bardzo spadła. Nie wytrzymywałam nawet 8 minut z Chodakowską. Teraz powoli wracam do jako takiej formy. Więcej napiszę kiedy indziej.


zakup miesiąca: spieniacz do mleka
kupiłam w Tesco za 10 zł (przecena z 30zł)
Kawałek drutu, a daje tyle radości. Teraz każda moja kawa, czy kakao musi mieć dużo pianki, żeby lepiej wychodzić na zdjęciach. No i lepiej smakować.


wydarzenia miesiąca:
najważniejszym na pewno była wymiana, której pisałam tu, tu i tu.


W moim LO odbywały się warsztaty z prawa, których zwieńczeniem była symulacja rozprawy sądowej. Dotychczas w prawdziwym sądzie uczestniczyłam w 4 rozprawach, ale żadna nie dotyczyła prawa karnego, dlatego sprawa o pobicie ze skutkiem śmiertelnym, co prawda udawana, ale na faktach, była ciekawym doświadczeniem.


Kolejną fajną rzeczą organizowaną przez szkołę były warsztaty aktorskie z aktorką Angeliką Pytel. Poznałam ważne wskazówki dotyczące recytacji, która jak się okazało nie powinna być recytacją, a także nauczyłam się krzyczeć :D

zdjęcie kradzione stąd
Jak już robię reklamę mojemu liceum to muszę też napisać o KURZE, czyli występach utalentowanych uczniów, absolwentów, przyjaciół i nauczycieli LO 12. Jak zawsze- było świetnie. Nie zrobiłam ani jednego zdjęcia, bo podczas koncertu zgubiłam telefon... w torebce.

Jeden z ostatnich dni kwietnia miał wielkie znaczenie dla Polaków. Piszę oczywiście o kanonizacji naszego papieża. Do Watykanu nie dotarłam, ale udało mi się po raz drugi wysłuchać koncertu Santo Subito Piotra Rubika. Mimo, że utwory znałam na pamięć (mój brat często je puszcza w domu), to po raz kolejny wzbudziły we mnie spore emocje. Tym bardziej, że na ekranie były wyświetlane zdjęcia i filmy z życia świętego.


książka miesiąca: 
W kwietniu pochłonęłam 2 książki Paolo Coelho: "11 minut" i "Alchemika"
a także zaczęłam czytać biografię Steva Jobsa

piosenka miesiąca:
Bardzo lubię Scorpionsów, tę piosenkę uwielbiam, a w wersji z orkiestrą symfoniczną po prostu kocham! Za każdym razem, gdy ją słyszę, ogarnia mnie to samo uczucie, gdy usłyszałam ją pierwszy raz- szczęście.


Kwiecień żegnam usatysfakcjonowana. Czas na maj. W związku z tym, że to mój ulubiony miesiąc, mam wobec niego (i siebie ;) ) spore oczekiwania. Majowe plano-nadzieje już spisane. Trzymajcie kciuki :)

  • Share:

You Might Also Like

11 komentarze

  1. Twoja szkoła musi być cudowna. Robicie same ekstra rzeczy. ;)
    Też przez post nie jadłam słodyczy, ale do tej pory nie wiem jak tego dokonałam. :P
    Scorpions to jeden z moich ulubionych zespołów. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. symulacja rozprawy sądowej to bardzo ciekawa inicjatywa :) sama chętnie bym uczestniczyła w czymś takim :)

    OdpowiedzUsuń
  3. obserwuje i licze na to samo:D
    http://rozaliafashion.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. bardzo fajne podsumowanie miesiąca :)

    OdpowiedzUsuń
  5. No, świetne podsumowanko :) Ja ze słodyczami podobnie ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Byłaś na dniach otwartych prawa może?Bo też byłam dokładnie na tej samej sali i Ci sami ludzie byli,ale może dla Twojego LO była ta rozprawa powtórzona :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chciałam iść, ale przegapiłam :(
      Dla nas była osobna, w ramach warsztatów :)

      Usuń
  7. ojej zazdroszczę pohamowania do słodyczy :)
    spieniacz mleka rewelacja- też muszę sobie kupić w najbliższym czasie ;)

    Zapraszam do mnie na pierwszą notkę - http://pokochaj-zycie.blogspot.com
    obserwujemy?

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja nigdy nie robiłam takich podsumowań :D

    OdpowiedzUsuń